Wakacyjny wyjazd w góry – dzień 3

Dzień rozpocząłem dość szybko. Wstałem ok godzi 8. Szybkie pakowanie. Spakowałem się w centralny kufer i tankbaga.

Do zabrania miałem niewiele – gacie, skarpety, koszulkę, krótkie i długie spodnie – no i jeszcze buty na przebranie. Do tego jeszcze kosmetyczka. Do tankkbaga włożyłem powerbanka aparat i komórkę.
W drogę wyruszyłem po godzinie 9 . Ze Szklarskiej do Pragi jest ok 150 km więc na luziku bez stresu. Pogoda była cudowna wiec z bananem na ustach wsiadałem na DL. Po chwili już bylem na granicy. W oddali widać było już nieco chmur. Droga była fajna i podczepiłem się pod grupkę Niemców. Wspólnie dojechaliśmy do pierwszej wioski. Tam zatrzymałem się na chwile żeby zerknąć na mapę. Po chwili ruszyłem za dwoma puszkami na polskich blachach. Ku mojemu zaskoczeniu od razu za zakrętem puszki zgarnęła policja. Nie jechaliśmy szybko – pewnie jakaś „standardowa” łapanka. Mnie pominęli wiec poleciałem dalej. Droga fajna, znalazło się nawet kilka zakrętów –  lecz sporo miasteczek spowalniało jazdę.

Po dłuższej chwili dotarłem na ekspresówkę prosto do Pragi.  Tu już pogoda nie była za ciekawa. Zaczęło wiać spadła temperatura no i popadywało. Ja jednak postanowiłem być twardy i jechać dalej. Po jakiś 15 minutach przypomniałem sobie o grzanych manetkach – co poprawiło mi nieco humor. Po jakieś godzinie odpuściłem i zjechałem na stacje na ciepłą herbatkę. Było  już nie daleko wiec wbiłem w telefon adres hotelu. Ok godziny 13 dotarłem w poliże noclegu. Zatrzymałem się pod mostem i postałem dłuższa chwilę. Po przeciwnej drogi był parking strzeżony. Obok niego podziemny parking – też strzeżony. Troszkę zgłupiałem, nie wiedziałem czy jechać dalej pod hotel i tam szukać miejsca dla bryki czy stanąć już tutaj. Zdecydowałem się na parking pod mostem. Wjechałem przebrałem się i chciałem już wychodzić. Pani opiekująca się miejscem jednak stwierdziła że sobie chce pogadać. Po kilku chwilach przestawiłem motorka w lepsze miejsce które jeszcze niedawno było zastawione pachołkami.

WP_20150709_13_43_54_Pro

Z tobołkami udałem się w poszukiwania hotelu. Jako, że postanowiłem nie pokazywać gaci na ulicy to wędrowałem w wysokich butach i spodniach motocyklowych. Pogoda postanowiła się zmienić i przygrzałem sobie nieco dupę.  Hotel znalazłem po jakiś 40 minutach. Wybrałem hotel Harmony blisko centrum. Decyzja była dobra – miejsce idealne, obsługa miła i pomocna, no i co najważniejsze czysto i świeża pościel.

WP_20150709_14_16_54_Pro

WP_20150709_14_17_19_Pro

Po wejściu do pokoju porozrzucam wszędzie swoje rzeczy żeby było przytulnie 🙂 Jako że na kempingu postanowiłem nie korzystać z cudownego prysznica to wziąłem szybka kąpiel i ubrałem się w cywilne ciuchy.

Zabrałem się za błądzenie po Pradze. Nie bylem wyposażony w żaden przewodnik czy mapę. Wiedziałam tylko tyle, że w Pradze jest ładne stare miasto, są jakieś Hradczany, Złota uliczka i kościół z zegarem co się ludzi na niego gapią. Tak wiec postanowiłem chodzić tam gdzie widzę turystów i większe grupki ludzi. Z hotelu w ciągu paru minut byłem już na „głównym szlaku”.

Ponieważ słowami nie jestem przekazać widoków to posłużę się zdjęciami.

WP_20150709_15_08_28_Pro

WP_20150709_15_38_40_Pro

WP_20150709_15_39_05_Pro

WP_20150709_15_45_36_Pro

WP_20150709_15_58_26_Pro

Po takich straganach to ja lubię chodzić.

WP_20150709_16_06_13_Pro

WP_20150709_17_25_45_Pro

WP_20150709_17_26_22_Pro

Po takim widoku trzeba było coś zjeść 🙂
WP_20150709_17_59_56_Pro

WP_20150709_19_43_50_Pro

WP_20150709_19_54_36_Pro

WP_20150709_19_47_30_Pro

Po godzinie 21 na Hradczanach stwierdziłem, że trzeba powoli zbierać się do hotelu.

WP_20150709_20_06_45_ProWP_20150709_20_24_07_Pro

Ostatnie wpisy

Kategorie

Meta

admin Opublikowane przez:

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *